Serce za serce czyli Co to znaczy kochać by Twardowski, Jan (1915-2006) Publication date 2016 Publisher Poznań : Wydawnictwo Święty Wojciech Collection Opis produktu. Wiersze ks. Jana Twardowskiego przedstawione w tym tomie powstały w latach 1979–1980, wchodząc w skład Poezji zebranych (1979) oraz zbioru Niebieskie okulary (1980). Bardzo fajna książka żeby tak dorywczo sobie poczytać. Ksiądź Twardowski i jego twórczość to na pewno bardzo wartościowe przesłanie. Ten człowiek miał w sobie tyle spokoju. Czytając Myśl na każdy dzień można naprawdę czasem złapać refleksję na tym co jest najważniejsze w życiu. Wspaniała lektura. Polecam Wiersze księdza Twardowskiego mieszają w sobie pierwiastek religijny z codziennością, pozwalają na spotkanie sacrum i profanum, a tym samym na pełniejsze zrozumienie istoty wiary. Doskonałym przykładem tych cech twórczości poety jest utwór „Nie rozdzielaj”. Nie rozdzielaj - analiza utworu i środki stylistyczne Chcę kochać i kochać będę, Chcę Cię śmiać i śmiać się będę. Ciebie chcę – i Ciebie zdobędę! Nie mam już nic do stracenia, Zabrałeś moje sny i marzenia, Dziś liczysz się dla mnie tylko Ty, Bo życie to miłość, A miłość to my. Czemu krzywo na mnie patrzysz, Książka Wszędy pełno Ciebie autorstwa Twardowski Jan, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Wiersze z szuflady. Serce za serce czyli co to znaczy kochać. . Annę Kamieńską poznałem przed wielu laty, w 1955 r. Zaprzyjaźniliśmy się znacznie później, po śmierci jej męża, poety Jana Śpiewaka (zm. 1967 r.). Wcześniej, była to znajomość księdza piszącego wiersze z małżeństwem znanych poetów W połowie lat pięćdziesiątych, gdy jako ksiądz przyjechałem z prowincji do Warszawy, znalazłem w księgarni wybór wierszy mojego ulubionego poety Józefa Czechowicza, w opracowaniu Seweryna Pollaka i Jana Śpiewaka. Ponieważ zainteresowały mnie te wiersze, zadzwoniłem do Śpiewaka, by podziękować za przypomnienie Czechowicza i piękny wstęp. Zaprosił mnie do domu i wtedy poznałem Jana, Annę oraz ich dwóch synków, którzy bawili się w dziecinnych łóżeczkach. Od tego czasu zaczęła się nasza znajomość. Często wzajemnie zapraszaliśmy się. Dużo rozmawialiśmy o literaturze, o wierze. Byłem zdziwiony, gdy okazało się, że uważają się za ludzi niewierzących. Kiedy zamieszkałem u sióstr Wizytek w Warszawie, tam również mnie odwiedzali. Niespodziewanie Jan Śpiewak zachorował na raka. Kilkakrotnie byłem u niego w szpitalu. Zawsze zastawałem tam czuwającą Annę. Pogrążona w cierpieniu, wydawała się nikogo nie dostrzegać. Czasem wracaliśmy razem ze szpitala. Był to z pewnością najtrudniejszy okres w jej życiu. Modliłem się przy Janku, kiedy był już nieprzytomny. Wiem, że dla niego było to ważne. Anna wspomina o tym w swoim „Notatniku”: „Janek leżał na łożu śmierci, już nieprzytomny. Ksiądz Jan Twardowski modlił się przy nim półgłosem. Gdy ksiądz wyszedł, Janek obudził się i powiedział nagle wyraźnie: - Ksiądz się modlił. Jestem szczęśliwy. Teraz, gdy rozpamiętuję ten czas, jego słowa wydają mi się istotne. Było to wyznanie wiary. W przeciwieństwie do mnie, Janek zawsze był naturalnie wierzący. I może czasem tyle tylko trzeba, by wraz z całą męką konania człowiek został zbawiony.” Byłem przy Janie kiedy umierał. Namaszczałem go. To wydarzenie wstrząsnęło Anną do głębi, tak, że nagle inaczej zobaczyła świat. Cierpienie zawładnęło nią do tego stopnia, że szybko zrozumiała, iż musi z nim walczyć. Pamiętam, jak ogarnięta ciemnością przychodziła do kościoła sióstr Wizytek. Potrzebowała rozmowy i właśnie w tym czasie zaprzyjaźniliśmy się. Często jeździliśmy na grób Jana na Powązki. Wędrując od grobu do grobu rozmawialiśmy o wierze, Bogu, fragmentach Pisma Świętego, o liturgii, a także o literaturze. Nigdy nie zabrakło nam tematów. Było w tym coś niezwykłego. Odwiedzaliśmy nie tylko groby bliskich, znajomych czy pisarzy, ale także te zapomniane i opuszczone. W Annie zaczęła budzić się wiara. Byłem świadkiem jej nawrócenia i wzrostu w wierze. Ze wzruszeniem przeczytałem w „Notatniku”: „Już dziesięć lat tak chodzimy wśród grobów. Ksiądz Jan przyniósł na grób Janka pęk bzu. Zdziwiłam się, że jeszcze istnieje bez. My idziemy, odchodzimy, a kwiaty zostają takie same i noszą takie same imiona.” Może nasza przyjaźń przyczyniła się do jej nawrócenia, ale to nie ja ją nawracałem. Ja nie umiem nawracać. Pan Bóg nawraca. „Nawracajcie się” - napisałem taki wiersz. I przed nawróceniem, i po nawróceniu Anna była mądrym człowiekiem. Poszukując Boga, bardzo wiele wymagała od siebie. W swoim „Notatniku” pisała: „Powierzyć się Rozumowi przekraczającemu nasz rozum i Światu przekraczającemu nasz świat. Nie zacieśniać się do naszych ludzkich ograniczeń. Jeśli nie możemy z nich wyjść, to przynajmniej miejmy świadomość ich niewystarczalności (...). Wierzyć to szalony trud, to ciężka praca. Nigdy tego nie rozumiałam tak, jak dzisiaj”. Ta przemiana, dogłębna i wszechstronna, nie mogła ominąć jej twórczości. Słowa służyły już nie tylko zapisywaniu dzień po dniu cierpienia, ale i były próbą pokonywania rozpaczy. Anna inaczej teraz pojmowała zadania sztuki. Nie pragnęła powiększyć swojego dorobku o nowe wiersze. Wiedziała bowiem, że żaden wiersz nie jest w stanie oddać prawdy ludzkich doświadczeń. Sięgała jednak po pióro, by nazwać swój niepokój i wyrazić z trudem odnajdywaną nadzieję. Każde wypowiedziane słowo miało swoją wagę, zawierał się w nim ogromny trud człowieka poszukującego sensu. Coraz ważniejszy w życiu Anny stawał się Bóg. W swoich wierszach dawała świadectwo nawrócenia i przedzierała się przez ciemność ku światłu. Jej najważniejszą lekturą w tym przełomowym okresie stało się Pismo Święte. Było ono także najczęstszym tematem naszych rozmów. Podziwiałem głęboki i dociekliwy umysł Anny. Razem czytaliśmy i tłumaczyliśmy Ewangelię. To się rzadko zdarza, by czytać z kobietą Ewangelię. Anna była człowiekiem niezwykle wrażliwym na potrzeby ludzkie. Była dobrą i czułą matką. Dbała o to, żeby „wydobyć na powierzchnię” zapomnianych poetów. Ożywiała pamięć o umarłych. Była niezwykłą i świętą kobietą. Mogę powiedzieć - taki murowany człowiek, a jakże subtelny w przyjaźni. Takich ludzi już nie ma. Popularną poetką stała się dopiero pod koniec życia. Kiedy organizowano Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej w Warszawie, ona i ja zawsze braliśmy w nich udział. Pod koniec życia często zapraszano ją na spotkania w różnych kościołach. Teraz już nieboszczka, tylko, że straciła popularność. Tak się dzieje po śmierci... Człowiek umiera dwa razy. Raz, kiedy umiera naturalnie, a drugi raz, gdy umierają jego przyjaciele. Ale są takie chwile, że nagle odżywa o nich pamięć. Norwid po śmierci ożył, Przesmycki go odkrył. I po latach czyśćca poszedł do nieba. Nigdy nie czułem się mistrzem Anny. Po śmierci męża była bardzo dojrzała, bo każda śmierć bliskiej osoby jest progiem do dojrzałości. Potrzebowała jednak przyjaźni księdza, który często mówi o śmierci. W naszych relacjach istniała współpraca: Pan Bóg dawał Annie dojrzałość, a ja odgrywałem jakąś tam rolę towarzysząc jej w tej drodze. Anna Kamieńska była dla mnie darem od Pana Boga. Uważam, że nie ma spotkań przypadkowych. Bóg stawia człowiekowi na drodze przyjaciela i dopiero po pewnym czasie orientujemy się, co nam chciał przez niego powiedzieć. Poświęciłem Annie wiersz „Śpieszmy się”. Teraz jest najbardziej popularny, przydaje się na wesele, ślub i na pogrzeb. Słowa „Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą” stały się niezmiernie popularnym aforyzmem. Niedawno usłyszałem je w zakrystii, dokąd przyszła młoda dziewczyna i powiedziała: - Proszę o ślub. Jak najszybciej. Spojrzałem na nią podejrzliwie i zapytałem: - Skąd ten pośpiech? - Słyszał ksiądz to powiedzenie: „Śpieszmy się...”? Spieszę się, żeby mi nie uciekł... Krążą legendy, że wiersz ten napisałem po śmierci Anny. To nieprawda, pisałem go kilka lat wcześniej. Napisała nawet odpowiedź na ten wiersz. Prowadziliśmy czasem dialog wierszami. Pewnego dnia niespodziewanie zachorowała na serce. Poszła do szpitala. Dostała świetny wynik, który pozwolił jej wrócić do domu. Trzymała w ręku świadectwo lekarskie i z tym świadectwem umarła: „Spieszyłam się a nie zdążyłam, kochać...” - oto jest odpowiedź Anny na mój wiersz. Miłość może być niewzajemna, taka nieszczęśliwa. Przyjaźń jest zawsze wzajemna, bo inaczej nie ma przyjaźni. Przyjaźń z Anną Kamieńską była dla mnie niezwykłą przyjaźnią. To była przyjaźń nadprzyrodzona. Jedyna i najważniejsza przyjaźń w moim życiu, taka szlachetna, duchowa. opr. ab/ab -70% search   Polityka bezpieczeństwa Dostawa Zasady zwrotu 32,90 zł9,87 złoszczędzasz: zł Opis Dodatkowa informacja Recenzje Co to jest miłość? I dlaczego jest taka ważna, może najważniejsza? Dlaczego Pan Bóg stworzył rodzinę? Kiedy miłość jest naprawdę, a kiedy na niby? Jak się przekonać, czy umiem kochać? Co to znaczy: kochać bliźniego, albo kochać się wzajemnie? Jak kochać Pana Boga i jak On kocha nas? Wiele jest rodzajów miłości. Wiele pytań o miłość można postawić. Stawiał je również – sobie, swoim czytelnikom i swoim słuchaczom – Ksiądz Twardowski. Szukając odpowiedzi, podkreślał, że najważniejsze, by we wszystkim kierować się zasadą, której uczy Ewangelia: nie oko za oko, nie ząb za ząb, lecz serce za serce. Produkt poekspozycyjny lub końcówka magazynowa. Może posiadać nieznaczne uszkodzenia (np. metki cenowe, przybrudzenia, zarysowania, zagięcia), które nie wpływają na funkcjonalność produktu. Klienci którzy zakupili ten produkt kupili również: -50% -50% -65%Nowość WESOŁE RANCZO Fenix 19,99 zł -657,00 zł oszczędzasz: zł Dostępna ilość: dużoDarmowa dostawa-65% -50% -70% Polecane z tej kategorii Wybrane bestsellery Sprawdź też -70%Nowość -70%Nowość -65%Nowość -65%Nowość -70%Nowość -40%Nowość -65%Nowość -65%Nowość -65%Nowość Co to jest miłość? I dlaczego jest taka ważna, może najważniejsza? Dlaczego Pan Bóg stworzył rodzinę? Kiedy miłość jest naprawdę, a kiedy na niby? Jak się przekonać, czy umiem kochać? Co to znaczy: kochać bliźniego, albo kochać się wzajemnie? Jak kochać Pana Boga i jak On kocha nas? Wiele jest rodzajów miłości. Wiele pytań o miłość można postawić. ... Samotny ptak na czarnym niebie Wiersz 13 października 2014 roku, godz. 21:36 Kochać... Kochac... Co to tak wlasciwie znaczy? Czy kocha sie... tego co przy tobie kroczy? czy tego co cie wciaz opuszcza? tego co naprawia zgliszcza? czy tego co je tworzy? tego co szczescie mnozy? czy tego co je dzieli? Czy medrcy na to odpowiedź mieli? Czy ktos zna wlasciwa odpowiedz? Mi juz tylko zostala twoja spowiedz Poprzedni tekst Następny tekst Tekst nie został dodany jeszcze do żadnego zeszytu. Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa Samotny ptak na czarnym niebie, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie. Fot. Shannon Richards, Dzisiaj mija równo 100 lat od narodzin ks. Jana Twardowskiego. I choć nie ma go już z nami, to jego słowa wciąż pozostają tak samo prawdziwe i aktualne. To nie jest lektura na zabiegany poniedziałek – ale jeśli odetchniecie gdzieś między jednym zadaniem a drugim, a kawa z ekspresu nagle straci smak, wróćcie do tego wpisu. Bo od tych słów cieplej się robi na duszy i lżejszy wydaje się świat. Cytaty ks. Jana Twardowskiego ♦ ♦ ♦ Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z własnej głupoty, albowiem będą mieć ubaw do końca. ♦ ♦ ♦ Broniłem tak gorliwie Boga, że trzepnąłem w mordę człowieka. ♦ ♦ ♦ Czym jest zwątpienie? Myśleniem tylko o sobie. ♦ ♦ ♦ Gdy pamiętamy dobre, to złe staje się nieważne, jak groźny Herod stał się dzisiaj śmieszną kukiełką na patyku pokazywaną w szopce. ♦ ♦ ♦ I zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz. ♦ ♦ ♦ Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza – uśmiech. ♦ ♦ ♦ Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili. ♦ ♦ ♦ Każde małżeństwo przypomina trzy zakony: na początku franciszkanów, radosnych, zapatrzonych w przyrodę; z czasem – mocnych w słowach i argumentowaniu dominikanów; po latach już tylko kamedułów, przestrzegających reguły milczenia. ♦ ♦ ♦ Kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno. ♦ ♦ ♦ Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił. ♦ ♦ ♦ Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic. ♦ ♦ ♦ Kochamy wciąż za mało i stale za późno. ♦ ♦ ♦ Komik jest największym dobroczyńcą ludzkości. ♦ ♦ ♦ Łatwiej upaść na głowę niż powstać z miłości. ♦ ♦ ♦ Małpa z małpą się kłóci, jeśli małpę kocha. ♦ ♦ ♦ Miłości się nie szuka, jest albo jej nie ma. ♦ ♦ ♦ Miłość to tak jak wieczność bez przed i potem. ♦ ♦ ♦ Miłość trzeba pielęgnować jak dziecko, aby się nie zaziębiła, nie zwariowała, nie wyleciała przez okno jak ptak. ♦ ♦ ♦ Można milczeć i milczeniem ranić kogoś. ♦ ♦ ♦ Można odejść na zawsze, by stale być blisko. ♦ ♦ ♦ Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, który wiele wycierpiał. ♦ ♦ ♦ Musisz sam umieć cierpieć. Spotkać się z tym, co boli, sam na sam. ♦ ♦ ♦ Najpierw starzeje się ciało, potem umysł, na końcu serce. ♦ ♦ ♦ Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna. ♦ ♦ ♦ O cokolwiek zapytasz, trzepnie cię milczenie. Bogu nie stawia się pytań dlaczego. ♦ ♦ ♦ Piekło to po prostu życie bez sensu. ♦ ♦ ♦ Prawda, że trzeba dostać pałą, by wierzyć znowu. ♦ ♦ ♦ Serce to jeszcze za mało, żeby kochać. ♦ ♦ ♦ Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. ♦ ♦ ♦ To wszystko psu na budę bez miłości. ♦ ♦ ♦ Trudniej kochać bliźniego niż małego fiata. ♦ ♦ ♦ Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy. ♦ ♦ ♦ W życiu jest najlepiej, kiedy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest nam tylko dobrze – to niedobrze. ♦ ♦ ♦ Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma. ♦ ♦ ♦ Wydaje nam się nieraz, że jesteśmy samotni wtedy, kiedy odchodzą od nas ludzie. Tak naprawdę samotni jesteśmy wtedy, kiedy sami od ludzi odchodzimy. ♦ ♦ ♦ Za wielki Pan Bóg, żeby wejść do głowy. ♦ ♦ ♦ Żeby coś znaleźć, trzeba wiedzieć, czego się szuka. Średnia ocena: Głosów: 38 Średnia ocena: Głosów: 30 Średnia ocena: Głosów: 27 Średnia ocena: Głosów: 29 Średnia ocena: Głosów: 17 Średnia ocena: Głosów: 24 Średnia ocena: Głosów: 71 Średnia ocena: Głosów: 25 Średnia ocena: Głosów: 28 Średnia ocena: Głosów: 68 Średnia ocena: Głosów: 25 Średnia ocena: Głosów: 44 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 30 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 32 Średnia ocena: Głosów: 15 Średnia ocena: Głosów: 20 Średnia ocena: Głosów: 22 Średnia ocena: Głosów: 56 Średnia ocena: Głosów: 45 Średnia ocena: Głosów: 43 Średnia ocena: Głosów: 42 Średnia ocena: Głosów: 22 Średnia ocena: Głosów: 17 Średnia ocena: Głosów: 36 Średnia ocena: Głosów: 20 Średnia ocena: Głosów: 32 Średnia ocena: Głosów: 11 Średnia ocena: Głosów: 17 Średnia ocena: Głosów: 10 Średnia ocena: Głosów: 17 Średnia ocena: Głosów: 17 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 8 Średnia ocena: Głosów: 23 Średnia ocena: Głosów: 18 Średnia ocena: Głosów: 30 Średnia ocena: Głosów: 30 Średnia ocena: Głosów: 32 Średnia ocena: Głosów: 26 Średnia ocena: Głosów: 12 Średnia ocena: Głosów: 74 Średnia ocena: Głosów: 27 Średnia ocena: Głosów: 40 Średnia ocena: Głosów: 21 Średnia ocena: Głosów: 7 Średnia ocena: Głosów: 34

co to znaczy kochać twardowski wiersz